Uwielbiam takie zupy – rewelacyjnie proste, wartościowe, smaczne i z dodatkiem czegoś niecodziennego, tym razem z miso.
Miso pochodzi z kraju kwitnącej wiśni i zrobione jest najczęściej z fermentowanego ziarna soi, które łączymy z innymi ziarnami, np. z ryżem (kome miso), z jęczmieniem (mugi miso), z kaszą gryczaną (soba miso), z imbirem (natto miso), itp.
Kolor miso zależy od stopnia fermentacji. Jasne, białe miso jest lekko sfermentowane i można go użyć jako np. pastę do chleba. Miso żółte, bardziej sfermetowane, używane jest do warzywnych bulionów, albo sosów sałatkowych. Miso czerwone ma smak trochę mięsny i używane jest np. do marynowania warzyw, lub jako przyprawa do zup i sosów.
Miso to po prostu gęsta, słona pasta o lekko kwaskowym zapachu. Jest dobrym źródłem witaminy A i K oraz wapnia, żelaza, fosforu, potasu, białka i błonnika.
1/2-3/4 szklanki ryżu brązowego lub komosy ryżowej (Quinoa)
1 duży pęczek świeżego szpinaku lub krojonego mrożonego
1 lub 2 gałązki bazyli
1 marchewka – pokrojona w talarki
1 por – biała i zielona części ok. 15 cm – kroimy w cienkie paski
3 łyżki czerwonego miso
1 opakowanie tofu (300g) pokroić w kostkę
bulion warzywny
1/2 łyżeczki kurkumy (opcjonalnie)
sól ziołowa, pieprz ziołowy
Gotujemy prawie do miękkości por, marchewkę i ryż
Dodajemy resztę składników uważając aby nie przegotować szpinaku
Na drugi dzień ryż jeszcze bardziej pęcznieje i zupa robi się bardzo gęsta