Nie wiem jak wy, ale ja na wiosnę lubię sięgać po kiełki. “Podczas kiełkowania z nasion uwalniana jest ogromna ilość siły życiowej, która staje się dostępna także dla nas. W trakcie tego procesu w nasionach wzrasta ilość witamin, a złożone węglowodany i białka zostają zamienione na proste, łatwe do strawienia. Kiełki zawierają również ogromną ilość enzymów…”
Składniki:
2 różyczki brokułów
1 duża cebula
1 lub 2 ząbki czosnku
dowolna ilość kiełków fasoli wg uznania
1 średniej wielkości żółta lub czerwona papryka
2 łyżki oleju
przyprawy: sól, pieprz ziołowy, papryka caynne
Cebulę i paprykę kroimy w paski, czosnek na drobną kostkę. Na głębokiej patelni lub wok podduszamy cebulę, paprykę, czosnek, kiełki i przyprawy tak aby były lekko chrupiące . Brokuły gotujemy na parze (albo też dusimy w wok), uważajmy aby ich nieprzegotować bo wtedy tracą kolor. Wszystko delikatnie mieszamy.
*Można dodać na koniec ugotowaną z przyprawami granulowaną proteinę sojową albo ugotowaną czerwoną fasolkę.
Warzywa możemy podawać z ryżem , kotletami, makaronem, ziemniakami.
Nie wiem dlaczego, ale kiełków fasoli nie udaje mi się wychodować w domu
Najlepiej spróbować z fasolki mung, albo kupić gotowe kiełki.