Czy zastanawialiście się na czym opiera się profilaktyka otyłości?
Na zupełnie prostych zasadach, takich jak nie podjadanie pomiędzy posiłkami, nie spożywanie produktów rafinowanych, spożywanie nie więcej niż 3 posiłków dziennie, picie wody zamist słodkich napoi (dotyczy to również naturalnych soków!), aktywność fizyczna – zwykły spacer. Możemy wyliczać dalej. Czy to jest trudne?
Kaszowe danie smaczne i …niskokaloryczne.
Foto M.Bojko
Składniki:
1 szklanka kaszy jęczmiennej
1/2 szkalnki kaszy jaglanej
1 cebula
25 dkg pieczarek
2 małe kapusty chińskie (bok choy)
1,5 szklanki pokrojonych w kostkę pomidorów (mogą być z puszki)
sól, pieprz, przyprawa warzywana, przyprawa meksykańska
Wykonanie:
Kasze umyć, ugotować na półmiękko, najlepiej w bulionie warzywnym lub w wodzie z przyprawami.(Proporcje: 1 szklanka kaszy 1,3/4 szklanki wody)
Cebulę, pieczarki i kapustę pokroić i podmażyć.
Wymieszać wszystkie składniki, wyłożyć do żaroodpornego naczynia, przykryć folią.
Piec w piekarniku przez ok. 40 min w temp. 180C. Można podać z sosem pomidorowym, sałatką, kotletami z soczewicy czerwonej, lub z ciecierzycy (garbanzo).
Pingback: maillot equipe de france
kapustka jest bardzo zdrowa, a do tego z kaszą, nie dość, że pysznie to jeszcze witaminkowo! … o poradach żywieniowych i „mocy natury” zapraszam do siebie:
MOC NATURY
coś innego zamiast bok choy, bo w mojej mieścinie nie ma czegoś takiego
Kapusta pekińska też będzie dobra.
Też przez wiele lat myślałam, że takie działania, jakie wymieniłaś, wystarczają dla profilaktyki otyłości. I bardzo długo wystarczały. Ale odkąd zaczęły się w moim organizmie różne niezaplanowane procesy, w tym zwłaszcza powariowały hormony – wszystko przestało być tak oczywiste…
A najbardziej denerwuje mnie fakt, że większość ludzi otyłość przypisuje wyłącznie obżarstwu. Też tak kiedyś myślałam – że to głupota, niewiedza, zaniedbanie. Ale życie postanowiło mi pokazać, że to nie tak, że nawet chudy może nagle stać się gruby, mimo przestrzegania wszelkich zasad.
Więc odpowiadam na Twoje pytanie – nie, to nie jest trudne, tyle że nie zawsze skuteczne, niestety…
A przepis Twój, jak zwykle, bardzo apetyczny, zapisuję do wypróbowania. Dzięki!
Moja droga rozumiem Cie doskonale. Jestem kobietą i polożną, wiem co to znaczy kiedy hormony jak to określiłaś warjują (w teorii i praktyce). Wtedy jest nam o wiele trudniej… musimy wlożyć o wiele wiecej wysiłku a rezultaty nie beda imponujace. Zasady o których napisałam napewno nam pomogą z wiekszym lub mniejszym stopniu.
Wydaje mi sie że jednk proste zasady sa wbrew pozorom najtrudniejsze. Dziękuję za odpowiedź i odwiedziny na blogu. Pozdrawiam serdecznie.